Wydawać by się mogło, że każdy z nas słucha muzyki i ma jakiś ulubiony gatunek. Postawienie sprawy w ten sposób nie do końca jednak zgodne jest z rzeczywistością. Obserwacje pokazują, że o ile faktycznie muzyki słuchamy na co dzień, dużo osób lubi po prostu to, co popularne, a jakaś głębsza refleksja na ten temat nie wchodzi w grę. Dowodem może być m.in. bardzo duża ilość (a także popularność) rozgłośni grających po prostu pop. W kilku co najmniej radiach usłyszymy te same kawałki, które grane są w kółko i do znudzenia. Nikomu to jednak wydaje się nie przeszkadzać. Palców jednej ręki będzie natomiast o wiele za dużo, by wymienić rozgłośnie grające rocka (jedna z nich zresztą zniknęła ostatnio z ogólnopolskiej częstotliwości), a inne gatunki muzyczne w ogóle nie mają swojego przedstawicielstwa. Wyjątkiem może być tutaj co najwyżej disco polo.
No właśnie, fenomen tego gatunku też w jakimś stopniu jest fascynujący, choć refleksje z tym związane prowadzą raczej do smutnych wniosków. O ile bowiem można zrozumieć, że na weselach sprawdza się on doskonale, tak wielka ogólna popularność disco polo budzi zastanowienie. Żyjemy wręcz w czasach kiedy kawałki tego typu przedostają się do ogólnopolskich rozgłośni, a strony z ich teledyskami mają całą masę odwiedzin i setki tysięcy fanów na Facebooku. Coś tutaj jest zatem ewidentnie nie w porządku. Czym innym jest bowiem traktowanie disco polo w kategorii regionalnej ciekawostki, a czym innym uświadomienie, jak wielu ludzi jest zafascynowanych tymi prostackimi bądź co bądź brzmieniami oraz tekstami.